3 grudnia 2019 o godz. 19.00 zapraszamy na kolejne spotkanie do klubu. Tym razem Marek Mazur opowie nam o wyprawie kajakiem na Grenlandię.
Marek opowie nam i pokaże zdjęcia z wyprawy, gdzie wraz z mieszkającym tam Duńczykiem pływali w rejonie Upernavik, położonym prawie 800 km za Kołem Podbiegunowym. Na początku podróży przebili się w poprzek fiordu wyprowadzającego góry lodowe na Morze Baffina i popłynęli trasą wolną od tych przeszkód do stałego lądu z lodowcami cielącymi bryły lodu do rozlewiska mieszczącego tysiące gór lodowych, z których największe mierzyły dwieście metrów długości.
Ukazała się nowa WIERCICA - Biuletyn Speleoklubu Warszawskiego Numer 86
Wydanie Specjalne Jubileuszowe
Wydanie drugie, poprawione
Warszawa, listopad 2019
Czytelników, którzy chcą nabyć najnowszą Wiercicę, a także numery archiwalne, prosimy o skontaktowanie się z Izą Luty - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Nasza koleżanka klubowa Anna Chojnacka odczarowywała dzisiaj na antenie taternictwo jaskiniowe. Program Pytanie na Śniadanie z jej udziałem można zobaczyć pod linkiem
W ostatni weekend listopada (29-30. 11. 2019 r.) mocna grupa w składzie Ewa i Paweł A., Aneta B., Edyta i Jarek D., Kamila G., Jurek K., Wojtek M., Piotr P., Krzysiek R., Michał S. Dominik T., Ola W. udała się na podbój tatrzańskich jaskiń.
Podczas długiego listopadowego weekendu, w dniach 8-11 odbył się klubowy wyjazd na Jurę Krakowsko – Częstochowską. Założeniem wyprawy było doskonalenie technik pokonywania jaskiń wymagających użycia specjalistycznego sprzętu. Dedykowany był on absolwentom etapu wstępnego, ale spotkanie był otwarte dla wszystkich. Kursantom towarzyszyli starsi stażem koledzy, a także niezastąpieni instruktorzy. Bazą noclegową było "Ranczo" w bliskim sąsiedztwie skał w Rzędkowicach.
Na ten wrześniowy weekend (14-15.09) meteorolodzy zapowiadali dobrą pogodę. Z tego też powodu Krzysztof Gajewski zaproponował mi wyjazd w Tatry na wspólne wspinanie. W piątek po pracy ruszyliśmy, żeby dotrzeć do doliny 5 Stawów późnym wieczorem. Z pięknej pogody chciało skorzystać także wiele innych osób, tak więc schronisko "pękało w szwach". Zajęte były wszystkie miejsca, a ludzie spali na "glebie" w korytarzach, w toaletach, pod stołami i na zewnątrz schroniska. Krzysiek stwierdził, że im dalej od drzwi w głąb schroniska, tym większy potencjał na miejsce na podłodze. I rzeczywiście znalazło się miejsce w przechodnim pokoju. Nie było bez wad, bo kto chciał przejść, np. do toalety, powodował konieczność obrócenia się z karimatą, żeby umożliwić przejście.
Masz pomysł na ciekawą wyprawę, projekt?
Chciałbyś poznać wyjątkowych i wyjątkowo dzielnych ludzi?
Chciałbyś spróbować swoich sił w poruszaniu się po górach i jaskiniach?